08 lutego

2018

2018
To podsumowanie powinno było pojawić się tu już dawno. Niestety okoliczności nie sprzyjały, dlatego publikuję je dopiero dzisiaj.
2018 to kolejny, po 2017, dobry rok, który obfitował w nowe, interesujące doświadczenia. W czerwcu po raz pierwszy wystartowaliśmy w zawodach, ze świetnym rezultatem - dwa razy drugie miejsce! Zainteresowanych odsyłam do relacji z tego wydarzenia. Podczas zajęć w Dream Agility Team liznęliśmy agility, czyli sportu, który zawsze będzie dla mnie trochę czarną magią. W lipcu z kolei spełniłam swoje małe marzenie i puściłam Mango za wabikiem w ramach treningu coursingowego w Biskupicach. Podobno rudzielcowi poszło świetnie jak na pierwszy raz, chociaż ja wiem, że stać go na znacznie więcej. We wrześniu podniosłam poprzeczkę i pojawiliśmy się na mistrzostwach Polski w torowych wyścigach chartów w Bytomiu. Oczywiście Mango nie startował, natomiast pobiegł treningowo w towarzystwie dwóch innych whippetów, po raz kolejny popisując się fantastycznym, bardzo silnym instynktem.


W 2018 roku po frisbee sięgałam wyjątkowo rzadko, a mimo to mam wrażenie, że zrobiliśmy krok milowy, bo Mango skacze wyżej i bardziej mi ufa, a jak wiadomo, zaufanie w tej dyscyplinie jest kluczowe, szczególnie przy trudniejszych elementach.
Ilością pokonanych kilometrów tym razem się nie pochwalimy - prawdę powiedziawszy, nawet ich nie sumowałam, bo podejrzewam, że wynik nie byłby zadowalający. Czyżby dopadło mnie lenistwo? Niekoniecznie. Po prostu w 2018 wróciliśmy do codziennych spacerów bez smyczy - krótszych, za to intensywniejszych. I chyba nam obojgu dobrze to zrobiło.


2018 był przede wszystkim rokiem mocno sentymentalnym, pełnym przemyśleń, co czyni go w pewien sposób przełomowym. Bardzo dużo myślałam, analizowałam i wyciągałam wnioski. Dotarło do mnie, że do tej pory mylnie interpretowałam niektóre zachowania Mango. Dostrzegłam błędy, które popełniałam, obcując z nim, i zaczęłam świadomie ich unikać. Zupełnie inaczej niż dotychczas spojrzałam też na naszą relację. Wiele nauczyłam się o sobie i o swoim psie. Znalazłam dziedziny, w których chciałabym się rozwijać. Trochę dokładniej zaplanowałam swoją przyszłość. Dodatkowo we wrześniu uzyskałam od rodziców pozwolenie na kupno drugiego psa. Od tamtej pory intensywnie rozglądam się za interesującymi skojarzeniami. Doskonale wiem, czego szukam i mam już na oku kilku potencjalnych rodziców mojego przyszłego czworonoga. Powiększenie się rodziny nastąpi prawdopodobnie w ciągu najbliższych dwóch lat. Tymczasem cieszymy się z Mango swoją obecnością - mam wrażenie, że z roku na rok rozumiemy się coraz lepiej, a w tej chwili żyje nam się razem przyjemniej niż kiedykolwiek wcześniej.
Na 2019 rok mam sporo planów (naprawdę dużo się tego nazbierało), jednak przede wszystkim chciałabym skupić się na problemach rudego pieska, nauczyć go kontrolować swoje emocje i wyciszać się w każdych warunkach. W końcu bez tego ani rusz...

2018 był rokiem przemyśleń. Mam nadzieję, że 2019 będzie rokiem działania.