
Życie bywa szalenie nieprzewidywalne, a historia adopcji Moro jest tego najlepszym przykładem. Od ładnych kilku miesięcy rozglądałam się za drugim whippetem. W poszukiwaniu szczenięcia idealnego grzebałam w wynikach zawodów, przeglądałam bazy psów tej rasy i analizowałam rodowody - i to nie raz na jakiś czas, ale praktycznie dzień w dzień. I wtedy natknęłam się na ogłoszenie o szczeniakach do...